wtorek, 26 listopada 2013

Maseczki od Montagne Jeunesse i ich składy

Witajcie ;)

Od jakiegoś czasu planowałam już napisać ten post, po tym jak dwa kosmetyki wyrządzały mi krzywdę. 
Jednak po kolei, dzisiaj temat maseczki, po której zrezygnowałam z dalszych testów reszty maseczek firmy Montagne Jeunesse
Dlaczego?
Opowiedz znajdziecie niżej...


Oto pierwszy winowajca który pogrążył resztę ...

Szczerze mówiąc dobrze że tak wyszło, bo spojrzałam na skład reszty.



Pierwszych 3 składników się nie czepiam.
A co dalej ??

A jak Alcohol denat. jest rozpuszczalnikiem wielu substancji, a także pozwala przeniknąć składnikom głębiej w skórę. [ Czysty występuje pod nazwami Ethanol lub Alcohol]. Wersja która wystąpiła w maseczce i jest coraz częściej spotykana czyli Alcohol denat. tez jest to etanol, jednak skażony co wpływa na cenę, która jest niższa, a także nie nadaje się do spożycia. 
Jest to składnik o działaniu tonizującym, oczyszczającym, odtłuszczającym i odświeżającym.
Z jednej strony ok bo pomaga przeniknąć głębiej w skórę, jednak z drugiej strony w maseczce w maseczce użyta była tania i skażona wersja alkoholu, mieszana w dowolnych stosunkach. 
Co do tego składniku, to alcohol mnie w nim nie przeraża. Oczywiście super by było gdyby był to czysty alcohol, jednak nie uważam żeby ten składnik wyrządził mi aż taką krzywdę.

G jak Glyceryl sterate SE jest to nawilżacz lub jak kto woli emolient [ nazwy różne znaczenie to samo]. 
 Na jakiej zasadzie działa? 
Po pierwsze, natłuszcza skórę oraz włosy tworząc na powierzchni warstwę oleju, która blokuje parowanie z ich powierzchni.
Po drugie, działa jak smary, przez co skóra i włosy wydają się gładkie i śliska.
Po trzecie, po przez wchłonięcie do głębi skóry zatrzymuje wodę poprzez blokowanie kanałów, którymi jest ona normalnie wydzielana na zewnątrz.
Ten  składnik może sprzyjać powstawaniu zaskórników!
Składnik który nie dość że się w ogóle znajduje w składzie kosmetyku to jeszcze w dodatku na 5 miejscu!

S jak Sodium citrate jest to substancja, która kompeksuje jony metali, dzięki czemu zwiększa trwałość kosmetyku oraz jego stabilność. W gruncie rzeczy pełni role regulatora pH.

P jak Polysorbate 20 jest to związek wytwarzany na bazie oleju kokosowego. Jest stosowany do rozpuszczania olejów zapachowych w wodzie oraz zapobiega rozwarstwianiu się faz w trakcie przechowywania produktów.

Jest to substancja bezpieczna dla środowiska - biodegradowalna, a także jest ona dobrze tolerowana przez skórę i błony śluzowe. 
Nie wykazuje działań rakotwórczych

Po tej maseczce wiem że Glyceryl State SE będę unikała jak ognia!

Przez tą maseczkę spojrzałam na inne składy 
Pierwsza pod ogień poszła maseczka która przypominała naszego winowajce.



 Jest to też maseczka antystresowa. Jednak składy obu maseczek oczywiście się różnią.
Jednak czy na plus?!?!


Już na pierwszym miejscu widnieje Propylene glycol - czyli sławne PEG i PPG.

W kosmetologii występują jako rozpuszczalniki, emulgatory i środki zwiększające lepkość. Fizycznie przypominają wosk i mogą być stosowane podczas konserwowania drewna, zapobiegając jego kurczeniu i pękaniu.
Do ich produkcji wykorzystywany jest trujący gaz, którego cząstki mogą przedostać się do kosmetyku, a także często zanieczyszczone są eterem!
Obydwa składniki uznawane są za rakotwórcze i przypisuje się im właściwości uszkadzania komórek.
Uwaga producenci kosmetyków maskują je pod różnymi nazwami takimi jak  polietylenoglikol, poliglikol oksyetylenowy, polioksyetylenoglikol, makrogol, carbowax, polyethylene glycol, polyethylene oxide lub PEO, a wszystko po to byśmy się nie domyślili o co chodzi.
Ten składnik może wywoływać alergie lub działać podrażniająco na skórę.
Nie wiem jak wy ale jeśli pierwsze miejsce w maseczce zajmuje coś takiego to uważam że jest to zabójstwo, a nie kosmetyk który ma nam pomoc.


Przeglądając dalej maseczki trafiłam na dwie kolejne które mają Propylene glycol na pierwszym miejscu!
oto i one 






W kolejnych dwóch maseczkach znalazłam na trzecim miejscu coś takiego: 






PPG-1-PEG-9 lauryl glycol ether.

Nie znalazłam co to są niestety za składniki, jednak nos mówi mi że są to jakieś pochodne od PEG i PPG [ jak po nazwie widać :P].
Więc też uważam je za kiepskie. Dodatkowo jedna z maseczek na 5 miejscu posiada propylene glycol. 

Kolejna jest to maseczka do włosów 




Występują takie składniki jak:

-Cetyl Alcohol 
- Glycerin
Widzimy też na 3 miejscu Behentrimonium Chloride. 
Jest to konserwant. Jest również substancją aktywnie myjącą, dokładnie oczyszcza skórę głowy i włosy. Jest to jednak środek drażniący którzy może wywołać podrażnienie oczu i błon śluzowych  zapalenie skóry, czasami uczulenia i szok anafilaktyczny. Jego maksymalne dopuszczalne stężenie to 0,1%, jednak jeśli znalazł się on aż na 3 miejscu to nie wiem jak wam, ale mi coś tu nie pasuje!

W przedostatniej maseczce




 dopiero gdzieś w połowie znalazłam PEG-100 stearate, w ostatniej maseczce nie rzuciło mi się nic w dużej ilości co mogło by mi zaszkodzić. Jednak jako że firma straciła w moich oczach to profilaktycznie i te maseczki idą do kosza.

Co o tym sądzicie? 
Mnie to troszkę zaniepokoiło szczerze mówiąc.
A firma straciła w moich oczach! 

11 komentarzy:

  1. ja mimo wszystko i tak je lubie i bede ich uzywac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To że u mnie nie działa nie oznaczy że u Ciebie nie będzie ;)
      Jeśli masz ochotę możemy zrobić wymianę,
      Ja wyśle Ci te wszystkie maseczki, a Ty wyślesz mi jakiś słodki drobiazg ;)
      oczywiście na polski adres ;)

      Usuń
  2. Nie miałam ale w sumie nawet nie mam potrzeby ich kupować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaale się rozpisałaś :D maseczki... jestem zbyt dużym leniem, zeby się w to bawić :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Używałam kilka z tych maseczek jednak tak naprawdę nigdy na skład nie zerknęłam teraz po przeczytaniu tego posta mocno się zastanowię czy jeszcze kiedyś po nie sięgnę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. ładny post ;)
    agrestaco6.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. przyznam, że nigdy nie zwracam uwagi na składy kosmetyków, ale czytając Twój post troszkę się przestraszyłam...szczególnie jak przeczytałam, że Propylene glycol może podrażniać skórę...

    OdpowiedzUsuń
  7. nie miałam więc tym bardziej nie sięgnę po nie

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie interesują mnie te maseczki ale mam co do nich mieszane uczucia. Na pewno nie nałożyłabym na twarz tej z alkoholem, ale glikol propylenowy w kosmetykach mi nie przeszkadza o ile reszta składu jest w porządku (choć mógłby być dalej, nie na pierwszym miejscu).
    Do tej do włosów prawdę mówiąc nie mam zastrzeżeń. Behentrimonium chloride to składnik wielu odżywek, bo jest to przede wszystkim antystatyk. Praktycznie nigdy nie nakładam maseczek/odżywek tego typu na skórę głowy a jedynie na włosy, więc w produktach tego typu zwracam mniejszą uwagę na skład. Jeśli nie zaszkodzą włosom to mogę używać.

    OdpowiedzUsuń