Witajcie ;)
Nie mogę spać, więc piszę ;)
Chyba nie muszę mówić że jedną z moich ulubionych marek jest The Body Shop. Raczej z ich produktów jestem zadowolona. Czemu raczej?
Chyba pierwszy raz trafiłam na coś co mi nie pod pasowało. Mowa o ' Vineyard Peach Cream Body Scrub'
Na 200 ml produktu skusiłam się bo 1. Używam depilatora i mam problem z wrastającymi włoskami
po 2. Akurat była promocja :)
po 3. Założyłam Club Kartę, tak więc zbieram stempelki.
Peeling niby jest gruboziarnisty, jednak przyznam szczerze ze na tak dużą ilość kremu ziarenek jest stanowczo za mało.
Gdzie: Oczywiście The Body Shop
Cena: 5 GBP Na PROMOCJI [ cena regularna jest to 12.50 GBP]
Potwierdzenie mojej tezy o ilości ziarenek.
No i oczywiście skład ...
Plusy:
1. Obłędny zapach - oczywisty plus TBS :D
2. Promocja
3. Konsystencja jest łatwa w rozprowadzeniu
4. Opakowanie przyjemne i łatwe w obsłudze po prysznicem.
Minusy:
1. Drobinek jest za mało i są zbyt delikatne, by w moim odczuciu dobrze oczyścić skórę
2. Cena jest zbyt wysoka
3. Szukałam mocnego zdzieraka, niestety ten się nim nie okazał [ dla mnie to minus, dla was oczywiście nie musi być ]
4. Pozostawia tłusty osad na skórze [ osobą z suchą skórą może to odpowiadać, ja uważam to za minus]
5. Nie jest wydajnym kosmetykiem, ale może to lepiej bo nie będę się z nim za długo męczyła
6. Chyba największym zarzutem jest że drobinki szybko tracą swoje ostre końce. A głównym zadaniem peelingu jest oczyszczanie (?!?!) co chyba dziwne nie jest ... niestety ten peeling nie radzi sobie z tym zadaniem.
Moja ocena to 4 na 10
Uważam że jest to słaby kosmetyk i nie warto sięgać.
Jak go zakupiłam to skakałam ze szczęścia, bo wydawało mi się że udało mi się znaleźć perełkę.
Teraz podziwiam zapach i to na tyle w temacie tego kosmetyku ;)
Korzystałyście może z tego peelingu?
Albo z innych mocnych zdzieraków?
Dostałam już jedną propozycje od LuckyWoman ale czekam na kolejne ;)
Każda próba zbliża mnie do znalezienia tego idealnego dla mnie ;)
szkoda, że się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńbardzo fajne peelingi ma Perfecta Spa, ale moim zdaniem najlepszym zdzierakiem jest peeling z kawy :)
właśnie ostatnio przypadkiem o tym peelingu z kawy przeczytałam, jak znajdę tylko chwilę czasu to będę próbować ;)
UsuńA myślałam, że ten peeling jest fajniejszy, bo zapach ma obiecujący.
OdpowiedzUsuńSzkoda że się nie sprawdził - ja do ciała również lubię mocne zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńMam podobny peeling z Body Shop o zapachu mango. Również musze przyznać, że ma za małó ziarenek i nie do końca sprawdza siew roli peelingu.
OdpowiedzUsuńO tym zapachu kiedyś mamie kupiłam masełko ;) Dobry zdzierak? Hmm... nie znam ;P będąc w Hiszpanii kupiłam jakiś peeling za 11 euro (!!!) i jest tak beznadziejny, że centa bym nie dała gdybym wiedziała ;/
OdpowiedzUsuńHiszpania :D <3
UsuńYou present a provocative argument! Good job with this blog post
OdpowiedzUsuńbubble online games
Kiedy mogę się spodziewać potwierdzenia nadania?
OdpowiedzUsuńszkoda, że produkt się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńmimo wszystko lubimy takie szczere i rzeczowe opinie ;)
już dołączyłyśmy do grona Twoich obserwatorów.
super blog, będziemy tu chętnie wracać!!!
zapraszamy także do siebie,
będzie nam bardzo miło, jeśli również dołączysz do grona naszych obserwatorów!
pozdrawiamy ;)
Alicja i Magda
ok, to czekam :)
OdpowiedzUsuńObecnie korzystam głównie z gąbki Syrena. Z typowych peelingów wolę te domowe, np z cukru, bo można dowolnie dobrać ich "moc" do naszych potrzeb.
OdpowiedzUsuńwygląda pysznie :) ale też nie lubię peelingów z małymi drobinkami
OdpowiedzUsuńbo rzeczywiście te szczotki trochę wyglądają jak dla konia albo innego zwierzaka, ale ważne, że dobrze rozczesują ;p
OdpowiedzUsuńpost ciekawy'_ tez wolę mocniejsze "zdzieraki" heh
OdpowiedzUsuńobserwuje i zapraszam tez do mnie;)
http://justherpointofview.blogspot.com/
szkoda, że słabo zdziera i mało drobinek ;/
OdpowiedzUsuń